Moja przygoda z teatrem zaczęła się około 11 lat temu. To było tak… Iwona reżyserka Teatru Naumionego jest moją siostrą i wzięła mnie na próbę, wtedy była grana Marika bodajże… tak, to była Marika, no i tak się zaczęło. Potrzebowali kogoś do roli fotografa, no i zacząłem grać.
Kiedy byłem mały, to lubiłem dużo jeść.
Moje największe marzenie to osiągnąć spokój w życiu.
Naumiony dla mnie to rodziną. Najlepsze wspomnienie to trasa w programie Teatr Polska z „Kopidołem” i później „Szacem”.
W teatrze najbardziej lubię czas po premierze.