Moja przygoda z teatrem zaczęła się, kiedy miał powstać spektakl “Last Minute”. Za namową pani Magdy Owczarek, żebym w nim sprobował zagrać, nie mogłem odmowić.
Kiedy byłem mały pamietam jak musiałem uczyć się różnych wierszyków na jakieś akademie i przedstawienia i bardzo mi sie to nie widziało.
Moim marzeniem jest, żeby ten teatr istniał jak najdłużej, uczył, bawił i rozwijał się.
Naumiony to dla mnie rodzinny, slaski, profesionalny kawał dobrej roboty wszystkich ludzi, którzy go stworzyli i dalej chcą go rozwijać.
W teatrze najbardziej lubię chyba to co wszyscy: premiery i to co po premierach